stan aktualny
wypad do Holandii, jest już tylko miłym, ciepłym wspomnieniem o smaku herbaty zielonej i ciastek maślanych. Tydzień pourlopowy z ponad 12 godzinnymi dniami pracy zleciał szybko. Dwudniowy klasyczny weekend minie pewnie też w tempie ultra. Czas zasuwa. Jest leń, kawa, tłuste włosy i zadowolony pies, bo był spacer z przynajmniej trzema obgryzionymi patykami. Jest też zasyfione mieszkanie – posprzątam je chyba jutro. Ulubiony kwiat usechł, jak znajomość, którą symbolizował. Wszystko przez czas, a raczej jego brak.
Moje życie to aktualnie praca. Korpo. Dzieje się to już prawie nieświadomie. Nie wkurza mnie już nawet fakt, że 5/7 mojego czasu to ona. Wszystko co jest po za nią dzieje się na krótkiej trasie między miejscem zamieszkania a siedzibą, miejscem gdzie się jej ‚oddaję’.
Teatr. Wczoraj z Malarni wyszedłem zachwycony. Sprawa operacyjnego rozpoznania, to chyba najlepiej zrealizowany spektakl jaki widziałem. Nie jestem specjalistą w dziedzinie teatru, ale podobało mi się. Wszystko. Gra, mimo iż się zdarzały słowne pomyłki mega odczuwalne. Scenografia, prosta, ale bardzo pomysłowa. Muzyka, nieskupiająca uwagi, ale świetnie dopasowująca się. Historia, przedstawienie o Czymś. Pomysł, wykonanie.. nakładające się obrazy filmu z grą aktorską na żywo. Polecam. Jedno z niewielu przedstawień w Wybrzeżu bez golizny. Prawdziwie współczesne przedsięwzięcie, kolaż form.
I w tym roku nie będzie Openera, znalazłem godną alternatywę. Czeską.
eskaem.pl – boli mnie to, że tak ją zaniedbuję. Jest to niestety konsekwencją stanu aktualnego, opisanego powyżej. Dziś w towarzystwie Nilsa Frahm’a postaram się trochę udobruchać swoją ukochaną www.
Nils piękny- chociaż nie zapowiada sie dobrze- naparzanie przez minute w jeden klawisz jest lekko irytujace. ale reszta cudownie kojąca.lov it. nie siedz tyle w pracy tylko zapros mnie na kawe. zreszta ja tez ostatnio prawie ostatnia wychodze z pracy, wiec moze sie zgramy. ja moj syf sprzatam dzisiaj, ale jest to powodem rosnacej frustracji, wiec Nils byl tutaj jak najbardziej na miejscu. trzym sie.
krzachura
28 stycznia, 2012 at 2:57 pm
a mnie ten jeden klawisz bardzo robi. serio 🙂 jakoś tak buduje napięcie.
nieszukany
28 stycznia, 2012 at 3:20 pm
Dzięki za Nilsa. Trafił mnie dzisiaj.
Ivt
29 stycznia, 2012 at 3:34 pm
Nie ma za co dziękować.. 😉
nieszukany
29 stycznia, 2012 at 3:38 pm
Zdradzisz tajemnicę co to za czeska alternatywa festiwalowa?
Nils świetny! Pozdrawiam!
Szymon
31 stycznia, 2012 at 6:17 pm
Ta czeska alternatywa to Colours of Ostrava 🙂 zapowiada się całkiem ciekawie!
nieszukany
2 lutego, 2012 at 6:48 am